12/07/2014

JARMRKI BOŻONAREDZENIOWE - AACHENER /// WEIHNACHTSMARKT - AACHENER

Każdy z nas zna piękny obrazek z reklam jarmarków bożonarodzeniowych. Za pomocą jednego ujęcia aż czuje się w ustach smak pachnących kulinarnych przysmaków a oczy nie mogą się nacieszyć bożonarodzeniowymi ozdobami. 
W tym roku udało mi się odwiedzić taki jarmark w Aachener (Akwizgran). Niemieckie jarmarki należą do jednych z piękniejszych w świecie. Do najbardziej znanych należą otwierany przez Dzieciątko Jezus jarmark w Norymberdze (Christkindlmarkt) i drezdeński jarmark Striezelmarkt, który wywodzi swoją nazwę od charakterystycznej dla niego świątecznej strucli. Ja postanowiłam w dzień świętego Mikołaja  odwiedzić region Akwizgran. Tutaj, co roku place i uliczki przy przy akwizgrańskiej katedrze (pierwszym niemieckim zabytku światowego dziedzictwa UNESCO) wypełniają się świątecznymi dźwiękami i wspaniałymi zapachami.


I tak pełna entuzjazmu z błyszczącymi oczami o przepięknej atmosferze powędrowałam na niemiecki jarmark bożonarodzeniowy. Zniecierpliwiona szukam placu pod katedrą i.......... w sekundę cały zapał mi opadł.

Powinnam się domyśleć,że jak jest informacja o pół milionie gości co roku to nie będzie tak luźno. Ale to??? Po prostu jeden wielki korek z masy ludzkiej na całym placu i biegnących obok uliczek. Okropność. Ale przecież nie po to tu przyjechałam, chciałam znaleźć jakąś piękną ozdobę świąteczną, która będzie mi przypominała wizytę w Niemczech. Na tym polu niestety też się zawiodłam. Znalazłam aż jeden stragan z bombkami ale jakoś nie zachwycił. Może po prostu nie byłam już w humorze. Większość ozdób nie była typowo świąteczna poza przepięknymi szopkami świątecznymi. Na Akwizgrańskim Szlaku Szopek można podziwiać szopki z całego świata.


Skupiając się na pozytywach, kiedy już znalazłam jakieś boczne przejścia (aby nie utknąć w ludzkim korku), odkryłam przepyszne tradycyjne wypieki, przekąski. typu kiełbaski z frytkami, pieczone mięsa (brzmi strasznie ale uwierzcie niebo w buzi), prażone orzechy w miodzie i pieczone kasztany oraz banany i jabłka w czekoladzie na patyku. Pyszności. Oczywiście wszystko popijane wspaniałym świątecznym winem z goździkami i pomarańczą pod świecącymi girlandami zwisającymi ze straganów. 

Na scenie nie zabrakło tradycyjnej orkiestry, grającej kolędy, więc trochę świątecznego nastroju udało mi się złapać.


Zakończyłam ten dzień może bez pamiątki świątecznej ale za to z podelektowanym podniebieniem przez tutejsze specjały. Podsumowując myślę,  że warto raz na jakiś czas wybrać się na jarmark świąteczny, tylko nie nastawiać się z góry na nastrój jak z pocztówki. A Wam udało się już odwiedzić jakiś jarmark świąteczny? Wiem, że przepiękny jest ten we Wrocławiu ale to już inny temat.








5 komentarzy :

  1. Kocham jarmarki bożonarodzeniowe i te wszystkie piękne dekoracje świąteczne!

    OdpowiedzUsuń
  2. Ojjj...ale bym pochodziła po tym jarmarku :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pewnie w Twojej okolicy znajdą się podobne, dużo zależy od nastawienia z jakim idziesz na taki jarmark. W Polsce bardzo gorąco polecam Wrocław - równie magiczny.

      Usuń
  3. Świetny i bardzo wartościowy wpis. Podoba mi się.

    OdpowiedzUsuń
  4. Ten wpis jest bardzo ciekawy

    OdpowiedzUsuń